Pancho: stracił oko, gdy został przejechany i opuszczony na pastwę losu, dziś żyje szczęśliwie

Spisie treści:

Anonim

Kilka lat temu w Mexico City mały pies o imieniu Pancho został przejechany i stracił małe oko z powodu tego wypadku. Osoby odpowiedzialne za zdarzenie pozostawiły go na miejscu zdarzenia, mimo świadomości, że uderzenie było poważne. Z powodu siniaka jego oko wypadło z oczodołu i musiał tak pozostać przez kilka dni, nie otrzymując żadnej uwagi.

Czytaj dalej, aby dowiedzieć się więcej o historii Pancho. Chociaż na początku jest to dość smutne, przekonasz się, że ich cierpienie zostało wynagrodzone przez los w piękny sposób.

Co się stało ze szczeniakiem po wypadku?

Niestety czas mijał, a Pancho dalej przeżywała tę tragedię i próbowała przeżyć bez nikogo, kto by chciał podać mu pomocną dłoń. W końcu Mundo Patitas, organizacja czuwająca nad dobrostanem i ochroną zwierząt, uratowała go z ulicy i od tego wielkiego cierpienia.

Te wydarzenia miały miejsce w 2006 roku i nikt nie pomógł Pancho. Ponieważ oko nie zostało natychmiast wyleczone, kiedy przybył do fundacji, było zainfekowane. Poza pomocą, której mu udzielili, nie udało się uratować jego oka, stracił je.

Odkąd futrzak trafił do schroniska, bardzo się bał i na niektórych filmach, które opublikowało miejsce, widać, że nawet nie jadł, bo tylko podchodził do talerza i wpatrywał się w jedzenie .

Pancho stracił oko, ale zyskał dom

Zadanie dania psu nowej szansy było dość żmudne, trzeba było zająć się jego małym oczkiem i trzeba było pomóc mu odzyskać zaufanie do ludzi. Nie tylko z powodu złego traktowania, jakiego doznał na ulicach, ale także z powodu ciągłego odrzucania.

Okazuje się, że w trakcie rekonwalescencji został oddany do adopcji rodzinie, która miała być tą jedyną. Jednak z jakiegoś powodu Panchito został dwukrotnie zwrócony przez adopcyjnych, co było dość smutne i trochę frustrujące.

Niemniej jednak kobieta o imieniu Alejandra przyjechała z mocnym przekonaniem, że zapewni mu miłość, opiekę i ochronę do końca życia. Podjęła się nauczenia go na nowo ufać ludziom, obdarzyła go miłością i zrozumieniem. Dzięki temu stali się nierozłączni.

Pancho nazywa się teraz Eko i jest bardzo szczęśliwy

Sześć lat później Alejandra wybrała się z Pancho, obecnie nazywaną Eco, do parku, w którym przebywali współpracownicy Fundacji Mundo Patitas. Oddawali do adopcji kolejne zwierzęta, kiedy ratownicy go zobaczyli, byli pod wrażeniem jego wielkiej przemiany, która nie była tylko fizyczna.

Teraz Eco miał dużo włosów, wygląda promiennie i pewnie u swojego nauczyciela. Bez wątpienia Alejandra dała z siebie wszystko, aby nasz bohater był wiernym, spokojnym i szczęśliwym psem. Widać, że jego właściciel obdarzył go wieczną miłością, której potrzebuje każdy futrzak.

Tak jak ona, ty też możesz otworzyć drzwi swojego domu i serca zwierzakowi, jeśli jesteś w Mexico City, możesz poszukać Mundo Patitas.