Ratują psa, który został postrzelony, zarażony pchłami i miał okaleczone ucho

Spisie treści:

Anonim

Mamy tendencję do myślenia, że szczenięta żyjące na ulicy w jakiś sposób przyzwyczajają się do tego i stają się „bezpańskie”. Jakby to był nowy gatunek zwierząt zdolnych do stawienia czoła okrucieństwu, którego prawdopodobnie byśmy nie znieśli, gdybyśmy musieli ich doświadczyć.

I nie chodzi tylko o trudność w zdobyciu pożywienia. Te szczenięta muszą stawić czoła chorobom wynikającym z kontaktu z brudem, walkami z innymi zwierzętami, a nawet m altretowaniem przez bezdusznych ludzi. Nadchodzi moment, w którym porzucenie kumuluje się w postaci tak wielu komplikacji, że stopniowo wysysa życie z tych szlachetnych stworzeń.

Dlatego wiele fundacji zajmujących się ratowaniem zwierząt zajmuje się odnajdywaniem tych istot, aby im pomóc i dać szansę na dom, który dba o ich zdrowie. Ale był szczególny przypadek, który naprawdę złamał serca całej ekipie ratunkowej, kiedy znaleźli psa w tak złym stanie.

Meg zaraz się podda

To wszystko wydarzyło się w Houston w Teksasie (Stany Zjednoczone), kiedy grupa wolontariuszy znalazła psa błąkającego się po ulicach. Pies był w najwyższym stopniu porzucony, jej stan był tak poważny, że każdemu zrobiło się cieplej na sercu.

Biedny szczeniak, 2 lata, ważył zaledwie 4 kilogramy. Został zaatakowany przez pasożyty, a jedno z jego uszu zostało całkowicie okaleczone. Kiedy zespół to sprawdził, zdali sobie sprawę, że został postrzelony w jedną nogę i wydawało się, że stracił jedno oko.

Pies, któremu postanowili dać na imię Meg, został przewieziony do ośrodka ratunkowego na leczenie. Kiedy weterynarz ją zbadał, stwierdził, że jej stan jest znacznie gorszy, niż się wydawało. Meg miała ciężki świerzb z powodu niedożywienia i liczby pcheł utkwionych w jej skórze. Ponadto odkryli, że miał wiele rachunków na ciele i problem z sercem.

Spojrzenie tego szczeniaka było głęboko smutne. Bez wątpienia był to przypadek złego traktowania przez nieludzkich ludzi. Pies ledwo radził sobie sam, wydawało się, że nawet wolała się poddać.

Jednak cały zespół był z nią i chcieli dać jej drugą szansę.

Nowy początek

Pierwszą rzeczą, jaką zrobili po przybyciu, było danie Meg jedzenia i wody. Pierwszą fazą jej powrotu do zdrowia jest przybranie na wadze i wyleczenie skóry, aby mogła operować i amputować swoją małą nogę.

Meg potrzebuje dużo czułości, aby pomóc jej przezwyciężyć strach przed światem zewnętrznym. Jednak teraz wygląda na znacznie spokojniejszą po całej pielęgnacji.

Jej stan zdrowia jest nadal bardzo delikatny. Dlatego ośrodek ratunkowy postanowił podzielić się jej historią na portalach społecznościowych, licząc na to, że przyciągnie uwagę osób chętnych do pomocy darowiznami na jej leczenie. Cały zespół trzyma kciuki, aby Meg bez problemu poradziła sobie ze wszystkim i szybko została adoptowana do kochającej rodziny.

„Miała zwiększoną częstość oddechów, kiedy trafiła na ostry dyżur na pięć dni, ale rozwinął się kaszel. Uważamy, że ma zastoinową niewydolność serca lub po prostu zły identyfikator URI, ale przyjmuje antybiotyki i jest ściśle monitorowana” – poinformowało centrum ratunkowe w oświadczeniu.

Mamy nadzieję, że Meg wkrótce przezwycięży ten okropny etap i znajdzie rodzinę, która da jej całą miłość, na jaką zasługuje.Pamiętajmy, że aby pomóc tym małym zwierzakom nie trzeba ich adoptować, można też przekazać darowiznę, a nawet pomóc innym bezdomnym zwierzętom w postaci jedzenia, wody i miłości. Prosty gest może uratować im życie.

Musimy promować szacunek i empatię wobec wszystkich żywych istot, aby zapobiec krzywdzeniu ich przez nieodpowiedzialnych ludzi. Tak jak Meg, istnieje wiele historii nadużyć, które pozostawiają ślady życia w ciele i sercu tych małych zwierząt, spójrzmy prawdzie w oczy!