„To tak, jakby mnie przytulił”: wytatuował łapy swojego psa jako pocieszenie po jego utracie

Spisie treści:

Anonim

Psy przychodzą, aby oświetlić życie ludzi. Cóż, dają im chwile intensywnego szczęścia, sprawiają, że czują się chronione, chętnie ich słuchają i dają znać, że będą im towarzyszyć w każdych okolicznościach.

Jednak niestety faktem jest, że żyją znacznie krócej. Dlatego w każdej chwili mogą zamknąć oczy na zawsze i pozostawić wielką pustkę w sercach swoich bliskich.

Jednak mimo odejścia właściciele nadal bardzo o nich myślą.Dzieje się tak, ponieważ wierzą, że te futrzaki pozostaną ich najlepszymi przyjaciółmi na całe życie i że istnieje wiele wspomnień, które mogą je pocieszyć, gdy najbardziej tego potrzebują.

Ponadto z tych wszystkich powodów są również zainteresowani składaniem im hołdów emocjonalnych. Cóż, tym, czego najbardziej pragną, jest uczucie ich bliskości w taki czy inny sposób.

Jak pokazała właścicielka, która wykonała piękny gest, aby nadal mieć piękną więź ze swoim zmarłym szczeniakiem. W tym artykule udostępniamy wszystkie szczegóły dotyczące tej historii.

Odlot szczeniaka

Pewna Anna Halcin przez 6 lat dzieliła swoje życie z uroczym pieskiem o imieniu Sebastian. W ten sposób zbudowali nie do pobicia więź, stali się nierozłącznymi wspólnikami i chronili się za wszelką cenę.

Do tego stopnia, że szczeniak zawsze potrafił podnieść kobietę na duchu, kiedy czuła się najbardziej zagubiona. Podobnie, był ekspertem w wywoływaniu jej najszczerszych uśmiechów ze wszystkich.

Oprócz tego Sebastián był zawsze odpowiedzialny za poinformowanie swojego właściciela, że ma najlepsze wsparcie ze wszystkich. W związku z tym przytulił łapami jedno z jej ramion na znak, że będzie przy niej w każdej chwili.

Ale niestety ten futrzak odszedł i przyniósł wielki ból sercu Anny. Cóż, z jednej chwili na drugą, nie mogli już dłużej cieszyć się tymi wyrazami uczuć.

Jednakże, chociaż ból był jednym z najgorszych, z jakimi kobieta musiała się zmierzyć w swoim życiu, od pierwszej chwili stwierdziła, że znajdzie sposób, by Sebastián nadal jej towarzyszył. Z tego powodu podjął naprawdę poruszającą decyzję.

Moment, w którym Anna wytatuowała łapy swojej najlepszej przyjaciółki

Po stracie ukochanego futrzaka Anna była pewna, że nadal będzie jej wielkim wsparciem emocjonalnym, mimo że jest w niebie. Z tego powodu chciał znaleźć sposób, który pozwoliłby mu odczuć jego stałą obecność.

W ten sposób wytatuował sobie na ramieniu dwie przednie łapy szczeniaka, którego zawsze chciał przytulić. Cóż, chociaż zwierzę charakteryzowało się napełnianiem jej wieloma przejawami czułości, to był to gest, który najbardziej naładował kobietę podczas 6 lat towarzystwa.

W ten sposób kobieta stwierdziła, że za każdym razem, gdy patrzy na swoje ramię, czuje, że jej szczeniak znów ją obejmuje. Dlatego prostym spojrzeniem możesz być pełen motywacji, gdy przechodzisz przez trudną sytuację.

Ale zaznaczyłeś też, że kontemplujesz swoje ramię w chwilach, kiedy czujesz się bardzo szczęśliwy. Dzieje się tak dlatego, że tym aktem uśmiecha się znacznie więcej, ponieważ myśli, że jej szczeniak nadal towarzyszy jej w każdych okolicznościach.

W ten sposób, mimo że szczeniaka nie ma już na tym świecie, będzie miał coraz bliższą więź ze swoim właścicielem. Cóż, nadal przekazuje spokój, siłę, miłość i wszystkie te pozytywne doznania, które ich otaczały, kiedy tylko byli razem.

Historia tatuażu łapy stała się wirusowa

Po odkryciu, że tatuaż pozwolił jej poczuć swojego szczeniaka bardzo blisko, Anna udostępniła jego zdjęcie w grupie wsparcia, która obejmuje osoby, które straciły swoich najlepszych futrzanych przyjaciół. Ma to na celu pokazanie im, że mogą nadal czuć się kochane przez swojego zwierzaka.

W ten sposób jej post został masowo udostępniony i wypełniony pięknymi komentarzami. Cóż, podziękowali mu za pomoc w znalezieniu motywacji i powiedzieli, że będą się modlić za jego szczeniaka, aby zawsze mógł spoczywać w pokoju.

Ponadto wysłali jej wiele wiadomości z kondolencjami i przypomnieli, że Sebastian zawsze będzie się nią opiekował z nieba. Tym samym ta historia po raz kolejny pokazuje, że szczenięta pozostawiają piękny, niezatarty ślad na całe życie.