Kobieta pomogła pisklętom wrony, a ta odwdzięczyła się opieką nad swoimi dziećmi

Spisie treści:

Anonim

Że kobieta pomogła pisklętom wrony? Brzmi to niewiarygodnie i tak jest, ponieważ ptaki te zwykle nie są związane z pozytywnymi działaniami ani uczuciami. Jednak Anne Edwards łamie stereotypy i daje nam niesamowitą historię miłosną.

Chociaż to psy zasłużyły na miano najlepszego przyjaciela człowieka, różne gatunki pokazały, że to określenie powinno być szersze. Ania jest matką, która znalazła bezwarunkową przyjaźń we wronie, razem sprawią, że inaczej spojrzysz na te ptaki.

Dzień, w którym kobieta pomogła młodemu wrony

Ania miała ładny ogródek za domem, w którym bawiła się z dziećmi, miała też pełny widok na to miejsce z okna swojej sypialni. Pewnego dnia wpatrywał się w jedno z drzew i zauważył przemykającą tam wronę.

Curiosity postanowiła zerknąć i znalazła pisklęta ptaka. Byli bezbronni i narażeni, więc nie wahał się im pomóc. To, co zrobił, to opuścił gniazdo wraz z matką i wszystkim innym, zaopiekował się nimi i zwrócił je zdrowe na drzewo.

Chociaż kobieta wierzyła, że na tym wszystko się skończyło, wrona wróciła na swoje podwórko. Minęło kilka miesięcy, odkąd ostatni raz widziała ptaka i była zaskoczona jego powrotem, więc postanowiła ponownie sprawdzić drzewo. Ponownie był mile zaskoczony, gdy znalazł nowy miot młodych kruków.

Po raz kolejny troszczył się o nie z miłością i patrzył, jak rosną w nadchodzących miesiącach. Najwyraźniej kruk był tak wdzięczny, że pozostał na posiadłości Edwardsów, którzy nazwali ją na cześć Mildred.

Mildred odwzajemniła przysługę kobiecie, która opiekowała się jej dziećmi

Wrona Mildred miała wzorzec zachowania znany już Anne. Spędzała czas w gnieździe lub na drzewie i dopiero gdy miała dzieci schodziła do ogrodu. Kiedy jednak zachorował syn kobiety, która pomagała jej w opiece nad młodymi, postanowiła działać, by ją wesprzeć.

Syn Ani był kilka dni w szpitalu, a ona wróciła do domu bardzo smutna, wtedy zauważyła, że ptak zmienił swoje przyzwyczajenia i zaczął jej towarzyszyć. „Kiedy wróciłam do domu ze szpitala, usłyszałam Mildred za oknem () siedziała na drzewie” – komentuje.

Był tam przez trzy dni, kiedy dziecko było w szpitalu. Po wypisaniu ze szpitala i powrocie do domu ptak wrócił do gniazda. „Oboje jesteśmy matkami i tak jak ja opiekowałam się jej pisklętami, ona opiekowała się moją rodziną, kiedy mój syn był w szpitalu” – powiedziała Anne.

W ten sposób pokazujemy, że zwierzęta niezależnie od gatunku są niesamowite, kochające i bardzo wdzięczne. Dziękuję za cudowną wiadomość, Anne i Mildred!