Diabeł tasmański powraca do kontynentalnej Australii po 3000 lat

Nie wszystkie wieści w świecie ochrony przyrody są złe, ponieważ oficjalne źródła powtarzają w ostatnich dniach następujące wiadomości: diabeł tasmański powraca do kontynentalnej Australii po 3000 lat.

Gatunek ten zniknął z kontynentu australijskiego w połowie holocenu -obecna era geologiczna-. Chociaż przyczyny nie są w pełni znane, diabeł tasmański ograniczał się do wyspy Tasmania, małego państwa wyspiarskiego, które należy do rządu australijskiego. Aż do teraz.

Ta wiadomość jest prawdziwą radością dla wszystkich ekologów i ekologów na świecie, ponieważ pokazuje, że nawet rzadko człowiek może oddać ziemię, którą zabrał żywym istotom.

Australia: zaginiony kraj diabła tasmańskiego

Demon Tasmanii (Sarcophilus harrisii) to torbacz należący do rodziny Dasyuridae.Należy zauważyć, że jest to największy mięsożerny torbacz na świecie, ponieważ jego rozmiarami jest zbliżony do małego psa.

Poza swoimi cechami morfologicznymi, gatunek ten zwraca uwagę na swoje przetrwanie do granic możliwości. Przez tysiące lat diabeł tasmański sprowadzał swój zasięg do wyspy Tasmania, o powierzchni około 68 000 kilometrów kwadratowych położonej u południowych wybrzeży kontynentu australijskiego.

Ponadto Międzynarodowa Unia Ochrony Przyrody (IUCN) uważa, że ten torbacz jest zagrożony, szacując, że obecnie na wolności żyje nie więcej niż 15 000 osobników. Jak doszedłeś do tej sytuacji?

Ciągły spadek populacji

W środku plejstocenu gatunek ten był rozprzestrzeniony na całym kontynencie australijskim, ale w holocenie jego populacje zostały zredukowane do trzech reliktowych jąder na wyspie Tasmania.

Dokładne przyczyny tego przesadnego spadku są nieznane, ale wiadomo, że zbiegło się to z ekspansją dingo – gatunku wilka – i aborygenów na całym kontynencie. Nie wiadomo, czy było to bezpośrednie polowanie, konkurencja międzygatunkowa, czy też kombinacja czynników, które doprowadziły do jej zniknięcia.

Mimo to męka diabła tasmańskiego nie zakończyła się, gdy odciął się na wyspie. Przedstawiamy dwa katastrofalne wydarzenia dla gatunku:

  • W pierwszych dekadach XX wieku zaobserwowano wyraźny spadek liczby ludności. Uważano, że jest zwierzęciem diabelskim i morderczym, a także miał dobrą skórę – podobnie jak walaby i opos – dlatego w ciągu kilku lat upolowano ponad 900 000 okazów.
  • Pomimo uznania za gatunek chroniony w 1941 roku,w połowie lat 90. polowano na około 10 000 osobników rocznie.
  • Poza tym diabły tasmańskie cierpią na wyjątkowy rodzaj raka twarzy. Szacuje się, że ta patologia jest przyczyną spadku populacji z 20% do 80% na niektórych obszarach.

Jak widać, ten dziki torbacz historycznie nie miał łatwego czasu. Oprócz nieustannego polowania przez lata, musiał stawić czoła jedyny rodzaj raka, który jest uważany za zakaźny.

Dobra wiadomość dla diabła tasmańskiego

Profesjonalne źródła, takie jak magazyn National Geographic, podkreślają wagę wiadomości, które przekazaliśmy Ci wcześniej, to nowa szansa na przetrwanie gatunku.

Dzięki ambitnemu projektowiPowrót diabła -kierowane przez organizacjeArka Aussie, WildArkTakGlobalna ochrona dzikiej przyrody-, w Barrington Tops Nature Sanctuary wypuszczono 26 diabłów tasmańskich.

Jest to rezerwat o powierzchni około 400 hektarów, który znajduje się w stanie Nowa Południowa Walia. Poza dokładną lokalizacją geograficzną, najważniejsze jest to, że diabeł tasmański powrócił na kontynent australijski.

Co więcej, na tym nie kończą się działania konserwatorskie. Po sukcesie pierwszej reintrodukcji ww. organizacje planują zintegrować około 40 kolejnych osób w ciągu najbliższych dwóch lat. Jest nadzieja, że ten torbacz wróci do swojego pierwotnego środowiska.

To nie tylko ma na celu proliferację gatunku, ale także osiągnięcie bardziej zrównoważonego i naturalnego ekosystemu z rodzimymi drapieżnikami.

Jak widzieliśmy, ponowne wprowadzenie diabła tasmańskiego na kontynent australijski nie było cudem. Ten plan wymagał dziesięcioleci pracy dla wielu organizacji, a bez nich z pewnością groziłoby nam wyginięcie gatunku.

Będziesz pomóc w rozwoju serwisu, dzieląc stronę ze swoimi znajomymi

wave wave wave wave wave