Pies, który latami czekał na adopcję umiera, żył życiem pełnym nadużyć

Pies, który występuje w tej historii, umiera z powodu odrzucenia. Miała dom, ale to ją zmęczyło i wyrzuciło na ulicę. Nie usatysfakcjonowani porzuceniem jej, aby ją odpędzić, robili straszne rzeczy, które raz po raz raniły jej serce.

Chociaż została uratowana, niestety nigdy nie została adoptowana, więc jej życie zostało zamknięte bez drugiej szansy. Jeśli chcesz poznać wszystkie szczegóły z życia Ele, nie przestawaj czytać poniższych wierszy.

Tak wyglądało życie psa, który zmarł bezdomny

Ele to imię psa, który zmarł w schronisku bez drugiej szansy na kochającą rodzinę. Ten pies miał pierwszy dom, ale nigdy nie otrzymał miłości.

Kiedy ci ludzie się nią zmęczyli, porzucili ją i zrobili wszystko, by trzymać się z dala od domu. Bili ją nawet, m altretowali słownie, polewali gorącą wodą, a nawet przejeżdżali.

Mimo to pozostała im wierna i znosiła cały ból, jaki jej zadali. Zmęczeni obserwowaniem tej sytuacji, niektórzy sąsiedzi wezwali fundację, aby ją uratować. Chociaż wkrótce była gotowa do adopcji, minęły cztery lata i nic takiego się nie wydarzyło.

Warunki w jakich została uratowana

Fundación Caninos 911, AC, z Villahermosa, Tabasco, Meksyk, była odpowiedzialna za uratowanie Ele. Wiedzieli o traktowaniu psa i jego złym traktowaniu. Znaleźli ślady spalenizny i przejechania, a także dni opuszczenia.

Stwierdzono, że był niedożywiony i że jego stan umysłu był bardzo opłakany. Mimo tego wszystkiego, kiedy przybyli ratownicy, wstała z resztek sił i dała się pomóc.

Pies zdechł w schronisku, nigdy nie został adoptowany

Pies umiera nie mając możliwości poznania prawdziwej miłości rodziny. Chociaż schronisko dawało mu całą możliwą miłość, lata mijały i nikt nie był zainteresowany daniem mu kolejnej szansy.

W zasadzie, kiedy przybyła do fundacji, otrzymała pomoc medyczną i całą ilość miłości, której potrzebowała, aby wyleczyć rany w jej sercu. Chociaż bycie kochaną i nie bycie traktowaną gorzej wystarczyło, by zmienić jej życie, zasłużyła na kochającą rodzinę.

Jednakże po czterech latach przebywania w tym miejscu zmarła i nikt się nią nie zainteresował.Z tego powodu ta historia pozostawia nas ze słodko-gorzkim posmakiem, jesteśmy wdzięczni, że nie spędził ostatnich dni na ulicy, ale jak miło byłoby dla niego wiedzieć, że miłość, którą mogą zapewnić tylko domy, w których szanuje się zwierzęta .

Będziesz pomóc w rozwoju serwisu, dzieląc stronę ze swoimi znajomymi

wave wave wave wave wave