Próby przeciwko zwierzętom w historii

Choć dziś może się to wydawać szalone, prawda jest taka, że procesy przeciwko zwierzętom miały miejsce przez kilka wieków naszej historii. W rzeczywistości, w średniowieczu stosunkowo często oskarżano zwierzęta o zbrodnie.

W praktyce zwierzęta domowe stawały przed sądem w podobny sposób jak ludzie. Wielu zostało nawet uznanych za winnych wyrokami wydanymi przez sędziów przed miejscową ludnością.

Zwyczaj ten rozprzestrzenił się głównie między IX a XVII wiekiem, kiedy myśl religijna miała duży wpływ w sferze prawnej. Zgodnie z ówczesną koncepcją Kościoła zwierzęta były stworzeniami stworzonymi przez Boga, ale ich misją na Ziemi było służenie człowiekowi. Z tego powodu powinni również podporządkować się ówczesnym ludzkim prawom i etyce.

Wszystko to może nam się wydawać dzikim założeniem. Ale dzięki zachowaniu pisanych relacji, takich jak książka E.P. Evansa z 1906 r., dziś wiemy, że przeprowadzono co najmniej 200 prób na zwierzętach; na niektórych z nich zachowały się jakieś zapiski. I możliwe, że rzeczywista liczba spraw była jeszcze wyższa…

Jakie przestępstwa można było oskarżyć zwierzęciu i jakie były kary?

Gdy te historie nam przekazują, można było oskarżyć zwierzę o różnego rodzaju przestępstwa, wobec których zastosowano różne kary lub postanowienia prawne. Próbowane przypadki sięgały od zmuszania myszy listami ostrzegawczymi do opuszczenia cudzego domu lub żądania, aby owady opuściły miasto, po oskarżenia o zabójstwo grupy świń. I nie, to nie żart…

W rzeczywistości, świnie były zwierzętami, które w średniowieczu były najbardziej poddawane próbom. Nic dziwnego, że były one noszone w miastach; Żyli z ludźmi na co dzień i często byli ofiarami stresu, który negatywnie wpływał na ich zachowanie.

W przypadku poważnych przestępstw, takich jak zabójstwo człowieka, powszechnie stosowano karę śmierci. Egzekucje nierzadko widywano w miejscach publicznych, gdzie zwierzęta skazano na szubienicę lub na stos.. Choć dziś byłby to oczywisty akt znęcania się nad zwierzętami, wtedy była to sprawiedliwość egzekwująca się dla wszystkich żywych istot…

Za mniej poważne przestępstwa karę orzekano zwykle w więzieniu, a nawet zwierzę mogło dzielić celę lub oddział z człowiekiem. Ale nie wszystkie procesy przeciwko zwierzętom w średniowieczu kończyły się „winnym” werdyktem. Wyraźnym przykładem jest osioł, który został uznany za niewinnego w sądzie, a nawet jego cechy zostały rozpoznane w procesie.

Procesy przeciwko zwierzętom: najbardziej uderzające (i absurdalne) przypadki

Podczas gdy wszystkie procesy przeciwko zwierzętom miały sporo absurdu, sprawa grupy świń oskarżonych o zamordowanie człowieka zdecydowanie weszła do historii. I to nie tylko świnie zostały postawione przed sądem, aby „odpowiedzieć” za zbrodnię zabójstwa, ale zostali również oskarżeni o „oszalały”.

To było o locha i jej prosięta, które w 1407 r. zostały aresztowane i postawione przed sądem w Wigilię Bożego Narodzenia, po rzekomym byciu „przyłapany na rażącej zbrodni morderstwa i zabójstwa w osobie Juana Martín”.

To nie przypadek, że jest to jedna z najlepiej udokumentowanych prób na zwierzętach w historii. Te historyczne fakty, które są na granicy fikcji, zainspirowały nawet niektóre filmy; na przykład były fabułą filmu Godzina Świni, znany również jako Adwokat.

Kolejny ciekawy przypadek

Możemy również wspomnieć o kilku innych uderzających przypadkach, takich jak: nakaz eksmisji wydany przeciwko dzikim myszom za zjedzenie żniw. Warto również wspomnieć o kocie Maine, skazanym na miesiąc więzienia po tym, jak bez zezwolenia załatwił cipkę bardzo tradycyjnej damy.

Nawet najlepszy przyjaciel człowieka nie został oszczędzony w procesach sądowych przeciwko zwierzętom w średniowieczu. Pies został skazany na 20 batów za pomoc w kradzieży jedzenia i torebek złodzieja. W tym przypadku sędzia wydał lekki wyrok za rozważenie „dobrej natury” psów.

Będziesz pomóc w rozwoju serwisu, dzieląc stronę ze swoimi znajomymi

wave wave wave wave wave